Kosmetyk hit na dzień i pod makijaż, doskonale się wchłania, pomimo lekkiej formuły nawilża na długo, jego zapach jest kojący i przyjemny. Widocznie wygładza cerę i napina ją, skóra wygląda zdrowo i promiennie.

RECENZJA KREMU Z JADEM PSZCZELIM

Krem chyba stworzony idealnie dla mnie :) treściwa, ale nieobciążająca konsystencja, cudowny zapach, miły skład, a przede wszystkim rewelacyjne działanie. Doskonale odżywia cerę, dodaje jej promiennego wyglądu, niesamowicie dobrze nawilża. Stosowałam go głównie na noc żeby maksymalnie odżywiać skórę.

RECENZJA KREMU ŻURAWINOWEGO NOREL

Produkt o bardzo treściwej konsystencji pomimo to doskonale się wchłania i charakteryzuje go lekkość. Świetny zarówno pod makijaż jak i na noc ze względu na zawartość cennych olejków np. różanego, który wskazany jest przy kruchych naczyniach krwionośnych takich jak moje. Nawilża, odżywia, ale nie obciąża. Dodatkowo zapach różany, który mnie koi i uspokaja jest ogromnym plusem.

RECENZJA KREMU RÓŻANEGO MAGIC ROSE

Bardzo lekki, przyjemny w zastosowaniu krem, który służył mi w pielęgnacji dziennej. Świetnie spisywał się pod makijażem, nie rolował się, nie powodował świecenia się skóry. Skutecznie koił moją wrażliwą cerę po porannym oczyszczaniu.

Niezawodny płyn, który charakteryzuje delikatność, skuteczność, brak (moim zdaniem zbędnego) zapachu, niezły skład  i całkiem dobra cena. Zawsze w mojej łazience.

Bardzo estetyczne, skuteczne produkty dające przyjemność ze stosowania. Kremy o treściwych (nieco tłustych) konsystencjach i przyjemnych zapachach. Pełne poczucie nawilżenia. Produkt delikatnie złuszczający oraz ampułka odżywcza miło odświeżały i odżywiały.

RECENZJA SERII ANTI-ROUGE BANDI

Kolejne produkty, które działały w dużej mierze na moje poczucie estetyki, stosując je czułam się dopieszczona. Ujawnia się tutaj nieco mojej próżności, gdyż przyjemnie łechtało mnie sięganie po tak ładne i wygodne opakowania. Zazwyczaj liczy się u mnie w dużej mierze zawartość składników aktywnych jednak tutaj dałam się ponieść pozytywnym emocjom dotyczącym samego rytuału stosowania całej linii.

Krem na dzień był strasznie lekki, nawilżał tylko odrobinę, ale za to miał dobrą cechę - sprawdzał się pod makijażem i chronił cerę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym.

Kosmetyki te ogólnie charakteryzowało delikatne działanie, nie dawały takiego silnego wow odżywczego, ale sprawdzały się w swoich rolach.

Teraz tak sobie myślę, iż takich produktów znalazłabym jeszcze nieco więcej, gdyż rozpływałam się w zachwytach nad olejkiem z witaminą C z Mazideł czy też po prostu uwielbiam krem Bambino, jednak wielokrotnie Wam już o tym wspominałam, więc dziś podałam bardziej aktualne w mojej pielęgnacji produkty, które są godne polecenia.

Lubicie się z jakimś pośród tych produktów? :)