Już dłuższy czas temu miałam okazję przetestować na własnej skórze Krem do oczyszczania twarzy NIVEA. 

Do testów podeszłam bardzo optymistycznie nastawiona, ponieważ taki delikatny krem mógł być dla mojej suchej, wrażliwej cery niesamowitym ukojeniem.

Sugerowane działanie:

Zadaniem kosmetyku jest zapewnienie cerze delikatnego, ale skutecznego oczyszczenia, bez efektu podrażniania i napięcia skóry. Krem ten ma także zapobiegać wysuszaniu skóry.

Opakowanie: wygodna, miękka, plastikowa tuba.

Konsystencja: dosyć gęsta, kremowa, niemniej jednak łatwo wydobywająca się z opakowania.

Zastosowanie:

Stosowanie kremu oczyszczającego rozpoczęłam od prób zmywania nim makijażu w rytuale pielęgnacji wieczornej, niestety nawet delikatny makijaż oka dosyć mocno się rozmazywał pod jego wpływem tworząc 

Jako zwolenniczka kroków w demakijażu: 1) mycie żelem, 2) domywanie i wyrównywanie pH skóry płynem micelarnym akurat w tym aspekcie nie byłam zadowolona z przedstawianego Kremu oczyszczającego, gdyż dawał słaby efekt mazania i efektu pandy.

W wyniku indywidualnych preferencji zrezygnowałam z używania kosmetyku wieczorem - zupełnie nie dawał mi wówczas odczucia czystości i odświeżenia skóry. Zdecydowanie wolę skuteczniej oczyścić twarz, a następnie użyć dobrego, treściwego kremu, który zniweluje ewentualny efekt napięcia skóry.

Kolejną próbą skutecznego zastosowania kosmetyku stało się zastosowanie niewielkiej jego ilości w porannym oczyszczaniu twarzy i tutaj już okazał się być bardzo fajną alternatywą, ponieważ nie musiał się już mierzyć z demakijażem, a tylko z delikatnym odświeżeniem cery.

Produkt niemalże się nie pieni, przy aplikacji i oczyszczaniu samą dłonią sunęła ona gładko po skórze jakby nasmarowana olejkiem.

Z pewnością dla mojej wrażliwej, naczynkowej cery taka delikatność była bardzo przyjemna i wręcz wskazana, jednak cóż - jestem nieco przekorna i lubię ją choć troszkę mocniej oczyszczać.

Niezaprzeczalnym atutem kosmetyku jest pozostawianie skóry bardzo gładkiej, jakby nawilżonej już po samym myciu - niemniej jednak (u mnie) bez przekonania o odpowiednim oczyszczeniu skóry, gdyż lubię czuć jak moja cera 'skrzypi' z czystości. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi taki efekt, tak więc uznaję to za mały minus wyłącznie w subiektywnej ocenie.

Podsumowując sugerowane działanie kosmetyku przez producenta potwierdza się poprzez waśnie to odczucie nawilżenia już po samym myciu.

Jeżeli jesteś zwolennikiem bardzo delikatnych produktów oczyszczających, które tworzą już po samym myciu jakby delikatny film na skórze ten kosmetyk jest dla Ciebie :)! Niemniej jednak nie licz na skuteczne zmywanie makijażu przy jego pomocy.

Miałyście okazję używania tego kosmetyku? Jakie są Wasze wrażenia na jego temat?