PODKŁADY True Match, Healthy Mix, Affinitone, Natural Matte - porównanie odcieni

11:45

Należę do osób, którym nieprzesadny makijaż dodaje pewności siebie. Moja cera jest względnie gładka, lecz wiecznie zaczerwieniona i z popękanymi naczynkami. Moim celem używania podkładu jest głównie wyrównanie kolorytu skóry. Testowałam już wiele pudrów w kremie, dziś przybliżyć chce kilka z nich, które obecnie mam w posiadaniu.


Jak dobrać odcień podkładu odpowiedni dla naszej skóry?

Bardzo często także na drogeryjnych półkach spotykamy podkłady o tonach chłodnych różowych, większość z nas stara się ich wystrzegać, ponieważ z reguły skóra Polek ma odcienie ciepłe, gdzie lepiej sprawdzają się odcienie wpadające w żółty.

Światło w sklepach często jest jarzeniowe i zmienia postrzeganie danych kolorów. Aby w miarę skutecznie dobrać odcień podkładu do swojej skóry należy "testować" kosmetyk na linii żuchwy bądź na dekolcie.
Następnym pomysłem gdy jesteście wspólnie z kimś na zakupach jest porównanie swoich odcieni skóry nakładając kolejno te same podkłady na wewnętrzną stronę ramienia. można wtedy zobaczyć u kogo jaki odcień wygląda lepiej.

Istnieje reguła, że zawsze wybieramy podkład o ton jaśniejszy od naszej skóry. Obecnie, gdy istnieje możliwość mieszania ze sobą różnych podkładów ja nie trzymam się sztywno tej zasady, gdyż nauczyłam się już mniej więcej jak sama mam tworzyć odpowiedni odcień z tych ulubionych.

Moje podkłady:

1) L'oreal, True Match (Golden Ivory) PEŁNY OPIS TUTAJ



Fajny, lekki, jasny podkład, sama gama kolorystyczna bardzo bogata - każdy znajdzie coś dla siebie. U mnie dobrze spisywał się pod koniec zimy, gdy twarz była już dosyć blada, ładnie współgrał z kolorytem skóry i stapiał się z nią. Posiada delikatne, nienachalne złote drobinki.
Ogólnie podkład sprawdził się u mnie dobrze, jednak miałam momenty, gdy współpracowało mi się z nim nie najlepiej - nakładany czy gąbeczką czy palcami pozostawiał smugi i obwódki gąbki po dotknięciu. 
Samo wykończenie jakie dawał na skórze bardzo przypadło mi do gustu! Jeszcze do niego wrócę. 

2) Podkład Affinitone/Maybelline (zimą/wiosną: Opal Rose 09, latem odcień: Creamy Beige 14)
TEST PODKŁADU TUTAJ


Dobrze kryje wszelkie niedoskonałości i wyrównuje koloryt przy pierwszej delikatnej warstwie. Jest bardzo wydajny i dobrze się rozprowadza ze względu na rzadką, lejącą konsystencję, co może stanowić także jego wadę. Fajna gama odcieni, zwłaszcza dla osób o żółtym/pomarańczowym kolorycie skóry.

Kolejną przestrogą w jego użytkowaniu jest to, iż łatwo przesadzić z ilością i stworzyć efekt maski. Zbiera się też w załamaniach i zmarszczkach.
Gdy używam go solo konieczne jest użycie dobrze nawilżającego kremu ponieważ jego konsystencja po nałożeniu na twarz staje się 'sucha', pudrowa.
U mnie nie wymaga on późniejszego matowienia pudrem w kamieniu.

3) Podkład Revlon/Colorstay (Sand Beige, 180) wersja do cery suchej.

Sam odcień, który posiadam ma w sobie tony różowe co u mnie nie wygląda dobrze. Zazwyczaj większość osób ich unika. Nie rozumiem zachwytu tym produktem - zbyt intensywny zapach, efekt tłustej, świecącej skóry po użyciu, brak odpowiedniego krycia przy pierwszej warstwie nawet przy mojej niewymagającej, pod tym względem, cerze.

Po nałożeniu drugiej cienkiej warstwy efekt ulega poprawie, po utrwaleniu i zmatowieniu pudrem w kamieniu jest znośny.

Dramatem dla mnie w tym przypadku jest demakijaż! Podkład ciężko usuwa się przy pomocy żelu do mycia twarzy, po kilkukrotnym przemywaniu cery wacikiem nasączonym micelem (sprawdzającym się świetnie w innych kosmetykach) nadal pozostawiał na nim swoje ślady.
Ten podkład jakby wpijał się w skórę:/ nie mogła go nigdy domyć, daje mu to ogromny minus.

Wybaczcie brak zdjęcia, ale tak go nie lubię, ze leży u rodziców na awaryjne sytuacje.

4) Paese/Long Cover Fluid

  • Nawilżający, do cery suchej (Złoty beż 03)
Podkład o ciężkiej konsystencji, silnie kryjący, zamiast rozświetlenia daje efekt świecenia się skóry. Odnieść się chcę głównie do odcienia, który jest ciemny pomimo mocnej opalenizny latem. Na mojej twarzy wygląda on znacznie lepiej niż jego wersja Naturalny 02, nie pojawia się w nim nachalne pomarańczowe zabarwienie, wbrew nazwie pokuszę się o stwierdzenie, że jest bardziej bliski naturalnemu odcieniowi skóry człowieka niż ten o nazwie "Naturalny".
Fajnie wypada po zmieszaniu z podkładem o bardziej suchym wykończeniu (Affiniton).

5) Bourjois, Healthy Mix, Vanilla 52
TEST PODKŁADU TUTAJ


Bardzo dobry podkład, jestem nim zachwycona od pierwszego użycia. Według mnie będzie idealny na lato, gdyż ma dosyć lekką formułę, ale kryjącą bez zarzutu.
Gładko się go nakłada, nie pozostawia smug, a i też nie zasycha zbyt szybko dzięki czemu można długo dokonywać ewentualnych poprawek.
Nie zbiera się w załamaniach, a przypudrowany wytrzymał na mojej twarzy 16 godzin bez większych zarzutów.
Niestety gama kolorystyczna jest dosyć ograniczona i bladzioszki nie znajdą wśród nich nic dla siebie. Najjaśniejszym odcieniem jest chyba Light Vanilla 51, która przy mojej dosyć śniadej, żółtawej cerze zimą jest zbyt ciemna.
Odcień, który posiadam; Vanilla jest idealny na chwilę obecną przy już przyjemnie muśniętym słońcem dekolcie.

Przy mojej dosyć suchej cerze jest świetny!

6) Lirene, Nature Matte. Naturalny 12





Podkład, który lubię wyłącznie latem. Sama seria tych podkładów nie posiada na tyle jasnego odcienia aby zgrał się z moją skórą zimą.
Ma fajne matowe wykończenie, jest średnio kryjący, przy mojej suchej cerze nie wymaga on przypudrowania.
Zwłaszcza ze względu na niską cenę jestem z niego zadowolona! :) Posiadałam kiedyś jego brata: Lirene City Matte i również byłam zadowolona z matowego efektu jaki pozostawia na buzi.



Powyżej przedstawiłam Wam kolejno odcienie każdego z podkładów w naturalnym, neutralnym świetle dziennym. Ich odcienie nie różnią się aż tak znacząco, ale można zauważyć, że te Paese oraz Healthy Mix mają nawilżające wykończenie, a pozostałe nazwałabym bardziej matującymi.

Macie swoich faworytów wśród podkładów? :) Podzielcie się tą wiedzą z nami! 

You Might Also Like

0 komentarze

Subscribe