Kosmetyki biosiarczkowe / Balneokosmetyki

15:26

W dzisiejszym artykule chcę zapoznać Was z zestawem produktów BALNEOKOSMETYKI, którego elementy oparte są na bazie wody siarczkowej dzięki czemu wykazuje działanie lecznicze na skórę.


Kosmetyki zamknięte są w porządnych plastikowych opakowaniach o bardzo klasycznym design'ie. Tworzywo jest grube, nie wygina się i w przypadku szamponu pozwala dozować odpowiednie ilości produktu. Biosiarczkowy balsam do ciała nawilżająco-odżywczy wymaga nabierania dłonią.


Tym razem poza samym zapoznaniem Was z kosmetykami jakie trafiły w moje dłonie chciałabym skupić się głównie na szamponie, gdyż poznałam go już bardzo dobrze, a sam balsam pozostaje jeszcze w sferze testów.

Skład szamponu do włosów poza podstawowymi substancjami spieniającymi i oczyszczającymi wzbogacony jest o:
- najsilniejszą na świecie wodę siarczkową,
- termoaktywną borowinę,
- wyciąg z kory białej wierzby,
- mydlnicę lekarską,
- octopirox (kompleks soli organicznych o działaniu przeciwgrzybiczym/przeciwbakteryjnym).
Szampon zawiera także naturalny olejek grejpfrutowy, który stoi za przyjemnym zapachem.

Wszystkie te składniki ukierunkowane są na łagodzenie, tonizowanie, odświeżanie, ale także działanie przeciwbakteryjne oraz ściągające.

Zadaniem przedstawionego w niniejszym poście szamponu poza dokładnym i skutecznym oczyszczaniem włosów jest wspomaganie skóry głowy, zapobieganie nadmiernemu łuszczeniu się skóry i przetłuszczaniu. Szampon pomagać ma osobom, które borykają się z łupieżem.

Ja sama do szamponu tego podeszłam niekoniecznie ze względu na same właściwości lecznicze, gdyż nie mam problemów ze skórą głowy, jednak chciałam używając go dwa razy w tygodniu skutecznie oczyszczać włosy zapobiegając przy tym przetłuszczaniu włosów powodowanemu noszeniem czapki, działanie przeciwbakteryjne jest tutaj dodatkowym plusem.

Od szamponu nie oczekuję zbyt wiele, a przynajmniej tak mi się wydaje. Moja skóra głowy nie jest jakoś silnie problematyczna, choć zeszłej zimy/wiosny borykałam się z jakimś szybszym jej przetłuszczaniem (z czym pomógł mi się uporać olej laurowy i z czarnuszki). W delikatnej obawie przed powrotem przetłuszczania i w celu wspomagania skóry głowy i włosów w czasie testu przetrwania wśród zimowych warunków i noszenia czapki postawiłam na Biosiarczkowy Szampon wspomagający skórę głowy z tendencją do przetłuszczania się, łupieżu czy łojotoku.


Szampon ten niesamowicie silnie trafia w mój gust zapachowy - pachnie świeżym, soczystym grejpfrutem. Wonie cytrusowe to mój słaby punkt, więc choćby z tego względu kupiłam ten produkt już na samym początku!

Dużym atutem jest dobre spienianie się szamponu, odpowiedni poziom oczyszczania włosów - przy nałożeniu nieco większej ilości radzi sobie także z domywaniem olejków.

Szampon okazuje się łagodny dla skóry głowy (choć nie miałam z nią nigdy zbyt dużych problemów), nie plącze moich kosmyków, a i pozostawia je ładnie pachnące.

Konsystencja szamponu jest gęsta, powoli spływa z dłoni - nie przepływa przez palce podczas aplikacji. Taka treściwa forma sprawia, że kosmetyk staje się dosyć wydajny, choć przy moich długich włosach trzeba nakładać nieco więcej.

Testować będę także miniaturowe wersje innych produktów Balneokosmetyki widoczne na poniższym zdjęciu - opowiem o nich więcej przy następnej okazji, gdy wgłębimy się silniej w działanie balsamu siarczkowego


Miałyście już okazję stosować produkty Balneokosmetyki? Jak Wasze wrażenia? Moje na razie jak najbardziej pozytywne :).

You Might Also Like

0 komentarze

Subscribe