Krem z żurawiną / NOREL

10:42

Witam Was serdecznie!
Dziś zapraszam na recenzję Kremu żurawinowego Face Rejuve marki NOREL, Dr Wilisz. Produkt okazał się być bardzo ciekawy także zachęcam do zapoznania się z jego opisem :).


Opakowanie: ozdobny, estetyczny kartonik, wewnątrz szklany, porządny pojemniczek z kremem.
Bardzo podoba mi się dodatkowe zabezpieczenie zawartości w postaci plastikowego wieka - nie będę się go pozbywać, gdyż dzięki niemu krem nie osiada na nakrętce.

Zapach: słodki, żurawinowy (przypomina mi woń suszonej, kandyzowanej żurawiny, żelków, gumy balonowej).

Sugerowane właściwości:
- spowalnia procesy starzenia się skóry,
- wzmacnia odbudowę włókien kolagenowych,
- nawilża,
- łagodzi podrażnienia,
- poprawia elastyczność oraz napięcie cery,
- pozwala na odzyskanie witalności i zdrowego kolorytu skóry.


Konsystencja: kremowo-żelowa, aksamitna, półtłusta.


Bardzo mocnym punktem tego kosmetyku jak i całej marki Norel jest to, iż kosmetyki z ich asortymentu nie zawierają wysoko w składach parabenów, alergenów, olei mineralnych oraz sztucznych barwników, jednak ja sama dopatrzyłam się pewnych nieścisłości - w kremiku jest Benzy Alcohol, co prawda na jednym z ostatnich miejsc w składzie, także niemalże w śladowej ilości, ale należy właśnie do potencjalnych alergenów - niemniej jednak przy tak przyjemnym zastosowaniu i fajnym działaniu dla mnie to żaden minus - coś musi nam tam lekko konserwować, nadawać zapach czy wpływać na lepkość.


Zastosowanie:
Krem stosuję głównie na noc, nabierając odrobinę na opuszek palca i rozprowadzając delikatnie masuję - nakładany w odpowiedniej ilości nie roluje się i wystarczająco dobrze wchłania.
Gdy nałożymy sporo produktu pozostawia on nieco lepką, błyszczącą, żelową warstewkę - na noc mi taki efekt nie przeszkadza, na dzień nakładam go nieco mniej, gdyż grubsza warstewka jest dosyć obciążająca i ryzykuje się nią rolowanie wraz z podkładek, które mi się zdarzyło.
Ogólnie wolę stosować kremik na noc, szkoda mi jego fajnego składu pod podkład, który i tak zawiera masę silikonów i świństw składowych.

Sama aplikacja jest bardzo przyjemna, krem doskonale rozprowadza się na skórze i uprzyjemnia aplikację zapachem słodkiej żurawiny. To iż wymaga nałożenia w niewielkiej ilości (i już wystarcza jeżeli chodzi o nawilżenie mojej suchej skóry) oznacza, że jest dosyć wydajny - minął blisko miesiąc stosowania, a kremu w pojemniczku niezmiennie dużo.


Poprzez zastosowanie w kosmetyku emolientów tłustego (Hexyldecanol) oraz suchego (Dicaprylyl Carbonate) krem tworzy na skórze warstwę chroniąca przed odparowaniem wody ze skóry, można to nazwać korzystnym nawilżaniem pośrednim, jednak wiąże się to właśnie z tworzeniem na cerze charakterystycznego filmu (czuje się go na skórze/nie wchłania się w 100%).

Działanie:
Krem bardzo dobrze sprawdzał się w swojej roli jeżeli chodzi o nawilżanie i zapobieganie odparowania wody z cery. Widocznie odżywił oraz nawilżył skórę. O poranku, gdy krem działał całą noc zauważam, że efekt nawilżenia wciąż trwa, skóra jest świetlista i jędrna.
Samo zastosowanie dawało mi dużo satysfakcji i czekałam tylko na moment, gdy wieczorem po całym dniu zastosuję go jako taki relaksujący, odżywczy zastrzyk.

Jeżeli chodzi o zastosowanie pod makijaż również je sprawdziłam, jednak w w przypadku mojej stosunkowo młodej cery, gdzie wskazane jest użycie wyłącznie na noc, było to niemalże sporadyczne: krem wówczas jak to bywało wcześniej zostawił nieco lepką warstewkę, która zaraz po nałożeniu całkiem fajnie współgrała z makijażem i nadawała mu aksamitnego wyglądu, jednak (co dziwne) im bardziej zastygała nieco utrudniała rozprowadzanie podkładu i obserwowałam minimalne rolowanie (jak to bywa przy delikatnie żelowym wykończeniu).

Jedyne w czym się nie zgodzę z producentem to określenie zapachu jako świeży, moim zdaniem jest on słodki przypominający kandyzowaną żurawinę, gumę balonową bądź żelki - bardzo przyjemny, nienachalny jednak wciąż słodki.
Przyzwyczaiłam się także nieco do kremów i wszelakich produktów w formie aplikacji wspomaganej pipetą bądź pompką - jest to moim zdaniem bardziej estetyczne dozowanie zapobiegające dostawaniu się drobnoustrojów do kosmetyku, niemniej jednak z opakowania w postaci pudełeczka możemy z łatwością wydobyć kosmetyk do ostatniej kropli i zawsze widzimy ile produktu nam zostało, w tym drugim przypadku nie - także są i pozytywy i minusy.


Generalnie na podstawie testów tego kosmetyku jestem zadowolona z jego działania oraz poziomu estetyki marki Norel. Uważam, że jest to odpowiedni krem na noc dla osób lubiących bardziej treściwe konsystencje i tolerujących warstwę okluzyjną tworzona przez niektóre emolienty. Sama w pielęgnacji nocnej lubię, gdy czuję kosmetyk na twarzy i efekt delikatnej warstewki utrzymuje się aż do rana (i tutaj kosmetyk w pełni spełnił swoje zadanie!), jednak jeżeli chodzi o taki kremik jako bazę pod makijaż to ja wybiorę coś co nie pozostawia takiego ochronnego filmu w obawie o obserwowane lekkie rolowanie wraz z nakładanym podkładem - czym absolutnie nie umniejszam zasług Kremu żurawinowego Face Rejuve NOREL!
Stosując krem na noc zgodnie z zaleceniem dla młodej cery jestem bardzo usatysfakcjonowana! :)

Produkt znajdziecie na stronie marki tutaj: Krem Face Rejuve marki NOREL

Skusicie się na taki kosmetyk? Jakie wrażenie na Was wywarł? :)

Pozdrawiam Was ciepło! :)

You Might Also Like

0 komentarze

Subscribe