Pielęgnacja pod lupą - Ulubieni w roku 2014

10:00

Koniec roku i początek kolejnego to czas podsumowania osiągnięć, dalszych planów oraz stawiania sobie nowych celów, ja jednak podejdę do tematu nieco frywolnie i na początek roku zaproponuję Wam podsumowanie kosmetyczne tego ubiegłego :) Dlaczego nie, wśród tej noworocznej powagi przyda się i post luźniejszy.


Sfera pielęgnacji jest dla mnie szczególnie ważna, więc to głównie na niej oprą się moje dzisiejsze ochy i achy :) 

Płyn micelarny AA Ultra Nawilżanie/Cera Wrażliwa - moje micele idealnepozostawiają uczucie nawilżenia, nie powodują żadnego ściągnięcia cery, w większości pojawiają się w nich nieagresywne składniki. Moje oczy po nich są "zadowolone". Pachną delikatnie, ale jest to woń absolutnie trafiająca w moje gusta. Usuwają każdy makijaż jaki noszę.


Olejki w pielęgnacji twarzy oraz włosów - mój ulubiony element pielęgnacji choć nieco kłopotliwy. Olejki takie jak migdałowy, rycynowy, oliwkę Babydream, oliwkę Alterra nakładam na włosy i zmywam nawet po kilku godzinach - zbawienny zabieg dla włosów.
Jeżeli chodzi o moją cerę doskonale spisywał się na niej w tym roku (i poprzednich latach) olej arganowy, olej migdałowy


Żel hialuronowy (Biochemia Urody) - stosowany głównie na noc w połączeniu z ulubionymi olejkami doskonale nawilżał i zapobiegał utracie wody przez skórę. Pod makijażem się rolował, ale to nie była jego rola u mnie, w tej w której miał się sprawdzać poradził sobie na 5!


Organiczne masło shea - służyło/służy mi głównie zimą w sytuacji powstawania atopowych zmian na skórze, suche miejsca posmarowane masełkiem znikały w mgnieniu oka :) lubię jego żywiczny, naturalny choć dziwny zapach.

Krem Ochronny Bambino - krem uniwersalny, służy mi zarówno do nawilżania dłoni jak i zimowej ochrony cery. U mnie w niewielkich ilościach doskonale sprawdza się pod makijażem. Moja cera nie boi się parafiny w składzie kosmetyków, nie wywołuję u mnie zapychania. Czasem stosuję go nawet na noc, gdy chcę poczuć doraźne, pośrednie nawilżenie (nie robię tego jednak zbyt często, gdyż właśnie w/w składnik może uniemożliwiać skórze prawidłowe 'oddychanie').

Kapsułki Dermogal - miękkie rybki z oleistą substancją wewnątrz. Doskonale wygładzają, uspokajają cerę, po przebudzeniu skóra jest świetlista i wygląda bardzo zdrowo. Kapsułki silnie odżywiają, a co najważniejsze nie działają komedogennie na cerę.
Ich zapach nie jest zbyt przyjemny, ale na tyle delikatny, że mi osobiście nie przeszkadza.
Nie jest to kosmetyk dla osób, które nie tolerują tłustej warstwy na skórze, gdyż produkt stosunkowo wolno się wchłania. Ja jestem fanką tego typu produktów, a ten towarzyszył mi przez cały rok w sytuacjach, gdy potrzebowałam silnej regeneracji cery i nadania jej zdrowego wyglądu.


Żel aloesowy GorVita - jest ze mną o wiele dłużej niż rok, niemniej jednak ten okres także zawojował w mojej pielęgnacji. Produkt delikatny i uniwersalny. Stosuję go jako nawilżacz twarzy jak i produkt lekko antybakteryjny. 
Często mieszam go, podobnie jak żel hialuronowy, z olejkami (w przypadku pielęgnacji wieczornej). Żel ten pozwolił mi utrzymać cerę w ryzach bez nadmiernej ilości wyprysków. Używam go także na oparzenia i mam wrażenie, że to dzięki niemu nie pozostają mi już po nich brązowe, szpecące blizny. Uwielbiam produkty na bazie aloesu. Więcej o nim (TUTAJ).


Wcierka do skóry głowy Jantar - ma niezwykle korzystny skład, w dużej mierze złożony z naturalnych olejków i ekstraktów przez co stymuluje i przyspiesza wzrost włosów.

Poza tym jego zapach przypominający wodę kolońską - dla mnie jest bardzo przyjemy i po użyciu mam wrażenie doskonałego odświeżenia włosów.
Najczęściej wcieram ją zaraz po umyciu w skórę głowy, daje jej szansę na wchłonięcie i suszę włosy bądź pozostawiam do naturalnego wyschnięcia, w sytuacji gdy nakładam na mniej "świeże" włosy robię to głównie przed snem.


Szampon do włosów Garnier, Siła 5 roślin - szampon, który towarzyszył mi przez długi czas w tym roku. Może nie był bardzo delikatny i naturalny, ale dobrze oczyszczał włosy, bardzo silnie nabłyszczał (na pewno ze względu na kwas cytrynowy już na 3 miejscu w składzie, który zamyka łyski włosa), posiadał piękny zapach - tego właśnie wymagam od szamponu. Towarzyszył mi w procesie zapuszczania kosmyków - nie zaszkodził, a poprawiał ich wygląd, więc wrócę do niego z pewnością nie raz :).

Pomadka rumiankowa Alterra, której bazą jest olej rycynowy świetnie posłużyła mi wielokrotnie w regeneracji rzęs i oczywiście w swoim przeznaczeniu także, dobrze pielęgnuje usta.


Serum Bioliq - mój faworyt wśród tego typu produktów ze względu na widoczne efekty już po krótkim okresie stosowania. Rozświetla, wygładza oraz rozjaśnia cerę dzięki czemu zyskuję ona jednolity koloryt. Doskonałe pod makijaż, szybko się wchłania, posiada żelowo-oleistą konsystencję, tak bardzo przeze mnie lubianą :).


Glinka biała Organique - naturalna, delikatna glinka w sam raz dla mojej wrażliwej, naczynkowej cery. Doskonale oczyszcza cerę, pozostawia uczucie świeżości i czystości :) W swojej roli doskonała.


Lubicie moich ulubieńców ;);)?

You Might Also Like

0 komentarze

Subscribe