Koloryzacja włosów - moje sposoby

07:43

Zabieg koloryzacji moich kosmyków zawsze przeprowadzam sama w domowym zaciszu, włosy w jednym kolorze nie są zbyt wymagające w tym aspekcie, nieco inaczej było z moją wersją blond, gdzie co dwa miesiące lądowałam na fotelu w salonie fryzjerskim z ciemnymi odrostami, a i na początku trzykrotnie podczas 'schodzenia' z ciemnego koloru.
Tak jak wspomniałam obecnie sama radzę sobie z farbowaniem.


Tutaj fotografia podczas koloryzacji pianką Perfect Mousse (mroźne espresso). Po jej użyciu otrzymuję dosyć ciemny odcień chłodnego brązu, jednak jest to celowy zabieg, gdyż u mnie ona i tak stopniowo się wypłukuje pozostawiając nieco złoty/rudy refleks.

Kiedyś koloryzację powtarzałam co miesiąc na całej długości włosów - nie było to rozsądne, więc od około dwóch/trzech lat dzieje się to mniej więcej co 3 miesiące przy pomocy, delikatnej, odświeżającej kolor i blask kosmyków, henny marki Venita, która stopniowo zmywa się w przeciągu miesiąca. Zabieg trwałej koloryzacji poprzez użycie farby L'oreal Casting Gloss bądź Schwarzkopf Perfect Mousse, przeprowadzam raz w roku.

Po nałożeniu farby w rękawiczkach zwijam włosy w 'ślimaczka' i przyciskam spinając przy tym spinką 'żabką'. Rzadko używam czepka, gdyż moje włosy z łatwością przyjmują pigment.

Taki kolor (w słońcu) osiągam przy farbowaniu henną.


Taki efekt osiągam po farbowaniu trwałą farbą (z założeniem, że stopniowo się będzie wypłukiwał). Nie lubię silnie ciemnych odcieni na swojej głowie cały czas.


Dzięki takiej koloryzacji moje włosy zachowują dosyć dobrą kondycję, jednak najwięcej zawdzięczają hennie - stają się wówczas grubsze i o wiele bardziej pełne połysku, gdyż ta lekka farba okleja włos, a nie dostaje się w głąb łusek tak jak farba chemiczna.

To tyle o mojej koloryzacji. Jak z nią jest u Was? :)

You Might Also Like

0 komentarze

Subscribe