Dziś o moim w prawdzie dosyć nowym, ale już przetestowanym w kilku podstawowych do tego sytuacjach, nabytku: pudrze prasowanym Eveline, Professional art Make-up, Anti-Shine Compleks w odcieniu Golden Sand - 33.

Puder w kamieniu służy mi głównie do utrwalenia i ewentualnego dodatkowego zmatowienia makijażu.
Często bywa tak, że po dotknięciu twarzy sam podkład zostaje nam na opuszkach palców i brudzimy nim wszystko czego dotkniemy, puder prasowany ma u mnie właśnie takie zadanie by zapobiegać pozostawaniu makijażu wszędzie tylko nie tam gdzie powinien być;).

Wspomniany wyżej puder prasowany:
+ pozostawia matowe, ale satynowe w dotyku wykończenie,
+ względnie trwały, matuje na czas około 6 godzin w tradycyjnych warunkach,
+ nie pozostawia plam,
+ pozwala z łatwością aplikować na siebie bronzer i róż,
+ pozwala na równomierną aplikację zarówno przy użyciu pędzla jak i puszka,
+ posiada ciepły odcień, bez różowych tonów,
+ pozostawia naturalny efekt, dosyć dobrze stapia się z podkładem bez wyglądu mąki na twarzy
- w połączeniu z podkładem nieco przyciemnia makijaż twarzy (na chwilę obecną jest idealny, ale obawiam się, że za miesiąc/dwa będę zmuszona szukać następcy zimowego).