Kosmetyki pielęgnacyjne Anti Rouge Bandi

14:05

Dużo wody upłynęło zanim przyszedł czas, w którym mogę podzielić się z Wami moimi wrażeniami na temat długotrwałego zastosowania gamy kosmetyków Anti Rouge BANDI Medical Expert. 
Ze względu na elementy serii zawierające kwasy musiałam wstrzymać się na pewien czas z ich zastosowaniem, aby móc połączyć je wszystkie ze sobą i wypowiedzieć się w pełni na ich temat.


Paleta pielęgnacyjna Anti Rouge zawiera w sobie 4 kosmetyki:
1) Kremową kurację na naczynka z witaminą PP i K.
2) CC korektor na naczynka.
3) Peeling kwasowy na naczynka.
4) Skoncentrowaną ampułkę na naczynka.

Zadaniem serii tychże kosmetyków jest wyciszanie rumienia, poprawianie kolorytu skóry i wzmacnianie kruchych naczyń krwionośnych za sprawą substancji aktywnych jakimi są witaminy E, K, PP oraz pomoc w odświeżaniu, nadawaniu skórze zdrowego wyglądu cery przy użyciu delikatnych kwasów (laktobionowy, glukonolakton).
Takie składniki są łagodne dla cer skłonnych do rumienia, a nawet służą ich wyciszaniu.

Jako posiadaczka cery gładkiej jednak suchej i naczynkowej z bardzo dużym optymizmem sięgnęłam po przedstawione w niniejszym poście produkty.


Właściwości Kremowej Kuracji Anti Rouge BANDI:
Krem charakteryzuje niezwykle treściwa, nieco tłusta konsystencja, którą ja osobiście bardzo lubię. Tym co przemawia również na jego korzyść jest bardzo przyjemny zapach, który umilał mi zastosowanie.
Kolejnym atutem kosmetyku stało się bardzo estetyczne, wygodne opakowanie z pompką, która umożliwiała wydobycie z niego odpowiedniej ilości produktu. Taki typ aplikacji jest dla mnie plusem nie tylko ze względu na poręczność, ale i jako pewnik, iż do kremu nie dostają się drobnoustroje w wyniku nabierania palcami, mam także w tym aspekcie przekonanie o tym, że wartości zawarte w kremie łatwo się z niego nie utleniają w wyniku ciągłego korzystania.

Zastosowanie:
Ten kosmetyk pielęgnacyjny stosowałam głównie na noc, delikatnie rozprowadzając niewielką jego ilość na powierzchni twarzy, szyi i dekoltu. Całkiem przyjemnie się wchłaniał, jednak pozostawiał minimalną, tłustą warstewkę ochronną (dla mnie na plus w pielęgnacji nocnej).

Po zastosowaniu skóra stawała się widocznie odżywiona, nawilżona, ogólnie wyglądała zdrowo. Czułam, że po takiej aplikacji moja cera jest zadowolona - nie było żadnego nieprzyjemnego jej napięcia, szczypania czy podrażnienia - wręcz koił moją suchą skórę. O poranku nadal odczuwałam pozytywne skutki zabezpieczająco-nawilżające.

Pomimo bardzo długotrwałego zastosowania krem okazał się bardzo wydajny.

Cena: 59 zł


Kolejnym elementem kuracji był CC Korektor z zawartością witaminy E i K, który bardzo polubiłam od pierwszego użycia. 

Właściwości:
Zarówno jego opakowanie jak i zapach silnie koresponduje z tym co napisałam o kremie tej serii - estetycznie, przyjemnie i wygodnie.
Konsystencja podobnie jak w przypadku kremu treściwa niemniej jednak dużo lżejsza, zawierająca w sobie jakby delikatne drobinki z pigmentem, którego zadaniem jest ujednolicenie kolorytu cery.

Poniżej zaobserwować możecie test na dłoni, który bardzo wyraźnie pokazuje, jak pozytywnie korektor wpływa na rozświetlenie oraz ujednolicenie kolorytu skóry.




Zastosowanie:
Korektor CC stosowałam zgodnie z jego przeznaczeniem na dzień w celu uzyskania efektu wygładzenia, ujednolicenia cery. 
Krem nadawał skórze widocznego blasku i zdrowego wyglądu - bardzo dobrze spisywał się w lecie, niemniej jednak czasem wymagał lekkiego przyprószenia sypkim pudrem, ze względu na efekt świecenia się skóry.
Produkt ten nie dawał silnego krycia, to nie była jego rola, po prostu skutecznie ujednolicał, poprawiał koloryt, a przy tym bardzo dobrze nawilżał na cały dzień.


Właściwości Peelingu kwasowego Anti Rouge to już kolejny aspekt zastosowania kuracji.
Wygodne szklane opakowanie z pipetą pozwalało odpowiednio dozować produkt na dłoń, również bez zbędnego pchania do niego paluszków ;).
Konsystencja jest płynna, rzadka, lekka. Peeling nie ma koloru i natrętnego zapachu co daje mu plus.

Zastosowanie:
Ja byłam z nim dosyć ostrożna, ponieważ był to okres lato-jesień stosowałam go wyłącznie na noc, 2-3 razy w tygodniu. Po zastosowaniu skóra może delikatnie mrowiła, ale nie było to jakoś silnie odczuwalne, na pewno stawała się jaśniejsza i gładsza. Wydaje mi się, że dzięki takiemu peelingowi pozbywałam się raz na jakiś czas martwego naskórka, co ją odświeżało.


Uwaga: produkt nie jest wskazany dla kobiet w ciąży i karmiących piersią, dlatego też ja byłam zmuszona go odstawić nie zużywając całej buteleczki.


W dni, w które nie stosowałam peelingu kwasowego sięgałam po ampułkę na naczynka, dozując kilka kropel wklepywałam je w skórę twarzy. Pełniła ona funkcję delikatnego nawilżacza i wspomagacza, pod krem bądź zdarzało się i solo. Jej lekka formuła w 100% nie radziła sobie z pełnym nawilżeniem, niemniej jednak pozwalała uzyskać pewnego rodzaju ukojenie mojej cerze.

Podsumowując zastosowanie całej serii i próbując zebrać jego efekty w całość muszę napisać, że nie podczas używania nie zauważyłam może zaniku dwóch moich największych naczynek na policzkach niemniej jednak nie powstały też żadne nowe ogniska także istnieje ogromne prawdopodobieństwo, iż jest to zasługa wzmacniającego działania kuracji kosmetykami Bandi.
Skóra w okresie stosowania nie posiadała wyprysków, nie pojawiał się nadmierny rumień, a poziom nawilżenia i kojenia skóry był na bardzo wysokim poziomie. Poza tym przyjemność stosowania i sama estetyka dawała miłe doznania podczas seansów pielęgnacyjnych, co dla nas kobiet jest także ważne :).

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Super propozycje:) kosmetyki na pewno każdemu się przydadzą, a też i medycyna estetyczna od https://evospa.pl/od-czego-pekaja-naczynka-na-twarzy super się sprawdzi

    OdpowiedzUsuń

Subscribe